Dziesięć miejsc, które trzeba zobaczyć w Sandomierzu w ciągu jednego dnia!
Sandomierz – miasto nad Wisłą, które w ostatnich latach może kojarzyć się nam z ojcem Mateuszem, bohaterem popularnego serialu o księdzu detektywie. Jest to miasto jednak wielce przyciągające pod względem atrakcji, zabytków oraz historii. Spokojnie może konkurować z malutkimi miasteczkami z Włoch i Francji. Szczególnie Stare Miasto i rynek położone na wysokiej skarpie, otoczone wysokimi, średniowiecznymi murami.
Tym razem nie RAZEM, lecz prawie osobno. Wybrałem się na jednodniówkę z Anią i Marcinem (Gdziewyjechać.pl) w celu poznania na własnej skórze, opowieści o pięknej starówce Sandomierza. Wyjazd udany, pełen atrakcji i zaskoczeń i fantastycznej pogody. Miejsc godnych uwagi jest wiele, ale ja postaram się Wam pokazać dziesięć, których po prostu nie można ominąć!
-
RATUSZ w rynku
Podobny do wielu, a może jedyny w swoim rodzaju? Obecny renesansowy ratusz został wybudowany w drugiej połowie XVI wieku na murach starszego z XIV wieku. Ratusz w większości jest budynkiem ceglanym z wysoką attyką, zakrywającą brzegi dachu. Obecnie w Ratuszu mieści się Muzeum Okręgowe mające w swoich zbiorach ekspozycję historyczno-artystyczną (trochę przypomina mi to sytuację w ratuszu z Tarnowa). Wyposażony w reprezentacyjne meble późnorenesansowe, barokowe, dokumenty, pieczęcie sandomierskie, akt lokacyjny z XIII wieku oraz tzw. Szachy Sandomierskie. Ratusz pełni różne role. Parter to wspomniane Muzeum Okręgowe, pierwsze piętro Sala Ślubów oraz sale Rady Miasta, a w podziemiach, urządzony przez Sandomierskie Stowarzyszenie Kulturalne – klub „Lapidarium”.
-
RYNEK
Jak to rynek, wyznacza centrum średniowiecznego miasta, lekko pochyły, otoczony szachownicą osadzonych w około wąskich uliczek. Z każdej strony prostokątnego placu znajdują się ciekawe, warte uwagi obiekty. W południowej części pomnik z 1865 roku „Cara Oswobodziciela”, upamiętniający stłumienie powstania styczniowego. Miejsce pamięci ofiar II Wojny Światowej, kolumna z posągiem Madonny Niepokalanej z 1776 roku.
-
KAMIENICE
Kamienice przy rynku również mają wartość historyczną, kryjące w sobie elementy gotyku, pamiętające wiele ważnych dla miasta wydarzeń. Wznoszone od XV wieku zachowały wiele detali architektonicznych. Szczególnie warto zatrzymać się przy budynkach nr 5 – zwana konwiktem Boboli. W XVIIw. Pełniła rolę internatu dla młodzieży uczącej się w Colegium Gostrominum. Kamienica Oleśnickich nr 10, w której w 1570 roku, przedstawiciele braci czeskich, kalwinów i luteran zawarli zgodę sandomierską, uznawaną za najbardziej wiekowy akt ekumeniczny w Europie (znowu ta Polska „NAJ”). Następnie kamienica nr 14 – dom Mikołaja Gomółki, polskiego kompozytora. Również kamienice: 12, 23, 27, 31.
-
MAŁY RYNEK
Limanowa ma mały rynek, Nowy Sącz i Kraków też mają mały rynek – inaczej w Sandomierzu być nie mogło. Niewiele mniejszy od położonego kilkanaście metrów rynku głównego. To miejsce przeznaczone na okolicznościowe targi i festyny regionalne dla mieszkańców i turystów. W upalne dni lata idealne miejsce na odpoczynek i ochłodzenie, na środku rynku znajduje się dwuczęściowa fontanna.
-
SANDOMIERSKIE LOCHY
Tu było dość zabawnie. Zostałem wydelegowany z naszej małej grupy podróżniczej, żeby zejść z wycieczką do podziemi Sandomierskich. Jako, że taka wycieczka trwała prawie godzinę, w tym czasie Wędrowne Motyle zbierały materiały z innych miejsc w okolicach rynku. Legenda głosi, że drążone przez dziesiątki lat lochy ciągną się od starego miasta aż po podmiejskie wioski Kobierniki i Karkówkę, a śmielsi twierdzą, że nawet do zamku w Baranowie Sandomierskim, czyli tunele muszą przebiegać pod korytem Wisły. Przewodnik po wąskich tunelach podziemnego Sandomierza rozpoczyna zapewne za każdym razem opowieść o Halinie Krempiance, córce kasztelana Jana z Krempy. Kolejna legenda głosi, że Halina udała się do otaczających Sandomierz Tatarów by namówić ich do ataku na miasto tajnymi przejściami, które miała im wskazać. Opowiadając wodzowi najeźdźczych wojsk historię jakoby mieszkańcy wyrządzili jej wiele krzywd, przekonuje do siebie i wraz z licznym oddziałem tatarów skuszonych obietnicą łatwego łupu, wchodzi do lochów miasta. Wtedy to obrońcy miasta zasypują żywcem wszystkich znajdujących się w podziemiach wraz z córką kasztelana. Obecnie ponad 470 metrów trasy podziemnej pełni rolę atrakcji turystycznej. To istny labirynt wąskich, krętych, wielokondygnacyjnych korytarzy, sal i piwnic.
-
SYNAGOGA
Wybudowana na przełomie XVI/XVII wieku. Przechodziła liczne pożary zmieniając swój wygląd w zależności od trendów w danych okresie historycznym. W czasie wojny oczywiście została dotkliwie zdewastowana, a obecnie pełni rolę Archiwum Powiatowego.
-
ZAMEK
Według badań archeologicznych już w X wieku istniał w tym miejscu drewniany gród książęcy. Dopiero w XIVw. Kazimierz Wielki zlecił wybudowanie nowego, murowanego zamku, okazale górującego nad miastem. Niedługo po powstaniu, bo w 1525 roku został przebudowany w piękną rezydencję renesansową, a następnie ponownie dopieszczany architektonicznie przez samego Santi Gucci.
-
BRAMA OPATOWSKA
Prawdopodobnie najlepiej zachowana gotycka brama miejska w Polsce. A to już duży plus! Wraz z rozpoczęciem budowy murowanego zamku, Kazimierz Wielki zlecił i ufundował Bramę Opatowską. Jest to jedyna brama jak pozostała na terenie Starego Miasta, po trzech których już nawet śladów ciężko nam szukać (Krakowską, Zawijchowską i Lubelską). Na bramę można wejść bardzo wąskimi, stromymi schodkami, otwierając przed sobą wspaniałą panoramę Sandomierza.
-
UCHO IGIELNE
Można powiedzieć i faktycznie też tak jest, że to jedna z mniejszych bram jakimi można było dostać się do miasta. Ucho Igielne znane również pod nazwą „Furta Dominikańska” mieści się w murach, skrzętnie schowane w pobliżu bramy Opatowskiej. Swego czasu służyło braciom dominikanom do porozumiewania się między swoimi dwoma klasztorami, tym znajdującym się po za murami miasta i tym wewnątrz obwarowań. Stąd blisko jest do ostatniego miejsca według mnie godnego uwagi i krótkiego spaceru. Do Wąwozu Królowej Jadwigi.
-
WĄWÓZ KRÓLOWEJ JADWIGI
Jeden z większych wąwozów podmiejskich w jakich byłem. To atrakcja naturalna – malownicza i różnorodna. Lessowy wąwóz otaczają wysokie, strome ściany porośnięte na wierzchołkach gęstymi drzewami, obnażającymi swoje korzenie, tworząc długi tunel przypominający trochę lasy namorzynowe. Idealne miejsce na zakończenie jednodniowej wycieczki po Sandomierzu.
Oczywiście atrakcji w tym mieście jest wiele, wiele więcej jak chociażby pominięta Bazylika Katedralna czy kościół św. Ducha . Jednak to jest moje (nie nasze) TOP 10 na „jednodniówkę”. Dobrym pomysłem jest też połączenie wyjazdu do Sandomierza z, ruinami wysadzonego przez właściciela zamku w Ossolinie, oraz położonymi niedaleko ruinami zamku Krzyżtopór. Jak się okazało, przy okazji innego wyjazdu, największymi ruinami zamku na terenie Polski w jakich byliśmy.
BAZYLIKA KATEDRALNA
1148 – najstarszy znany zapis dotyczący świątyni ufundowanej prawdopodobnie przez Bolesława Krzywoustego około roku 1120– pochodzący z bulli papieża Eugeniusza III.
- 1191 – Kazimierz Sprawiedliwy nadaje kościołowi prawa kolegiaty. Pierwszym prepozytem kolegiaty został Wincenty Kadłubek, kustoszem natomiast Czesław Odrowąż.
- 1303– kolegiata zostaje ograbiona. Inspiracja przypisywana jest Janowi Muskacie.
- 1360 – przebudowa świątyni w stylu gotyckim.
- 1375 – biskup Florian Mokrski funduje ołtarz św. Jadwigi.
- 1478 – 26 lipca, chrzest królewny polskiej Barbary Jagiellonki w obecności króla Kazimierza IV Jagiellończyka i królowej Elżbiety Rakuszanki
KOŚCIÓŁ ŚW. DUCHA
Początki kościoła związane są z rokiem 1222. Wtedy to kasztelan krakowski Żegota herbu „Topór” ufundował w Sandomierzu kościół i klasztor dla zgromadzenia kanoników regularnych de Saxia, zwanych Duchakami. Kompleks wybudowany został ostatecznie ok. 1303 r. Zadaniem zakonników było prowadzenie szpitala i przytułku dla najuboższej części społeczności miejskiej. Na utrzymanie zakonników, kościoła, zabudowań i podopiecznych fundator darował wieś Żyć, obecnie pod nazwą Szewce.
Oryginalny kościół spłonął w czasie najazdu Litwinów w 1349 roku. Odbudowany został w końcu XIV w. Następnie wielokrotne pożary niszczyły jego zabudowę: 1525, 1612, 1633, 1647, 1759. Kolejne duże zniszczenia to działania wojenne z 1809 r.
Uwielbiam Sandomierz! Dla mnie to miasto z duszą i klimatem
Chętnie tam wracam w czasie wakacje, a przy okazji odwiedzam pobliskie Góry Świętokrzyskie 