Stary Wiśnicz i Nowy Wiśnicz – do którego nam bliżej? Kilka ciekawych atrakcji turystycznych Ziemi Wiśnickiej
Jedni podsumowują kończący się właśnie rok, inni planują już kolejny, a my… wracamy do początku. Tak na moment. Gdzie każde z nas lubi najbardziej jeździć (albo lubiło) w dzieciństwie? Gdzie, najczęściej spędzaliśmy swoje wakacje „za dzieciaka”?
Ja jak i Basia większość swoich wolnych dni od szkoły spędzaliśmy na południu Polski. W pełnej nieświadomości kilkadziesiąt kilometrów od siebie, każde na swój sposób. Dla Basi to były okolice Starego i Nowego Wiśnicza dla mnie Męcina, okolice Limanowej i Nowego Sącza.
A czy dzisiaj, te dwa miejsca po za sentymentem i rodziną, mogą nas czymś przyciągnąć? Czy zwykły „Kowalski” zechciałby podjąć wyzwanie i wybrać się do jednego lub drugie miejsca? Mamy taką nadzieję, bo naprawdę w jednym i drugim przypadku jest co zobaczyć! Zaczynam kulturalnie od Basi. Stary i Nowy Wiśnicz.
Stary Wiśnicz to niewielka wieś mieszcząca się w powiecie Bocheńskim w Gminie Nowy Wiśnicz, licząca niewiele ponad 2 tys. mieszkańców pochwalić się może kościołem z 1520 roku pod wezwaniem św. Wojciecha. Wewnątrz świątyni mieści się niedawno restaurowane, renesansowe tabernakulum z piaskowca ufundowane przez Piotra Kmitę III, Ołtarz główny wykonany w stylu barokowym, pochodzi z XVII wieku. Znajduję się w nim obraz wykonany przez słynnego Jana Matejkę i jego przyjaciela Floriana Cynka, przedstawiający adorację Matki Boskiej przez Św. Annę i Św. Wojciecha, chrzcielnica z XVII wieku, renesansowa ambona z baldachimem, stacje drogi krzyżowej, których autorem jest Włoch Luigi Morgari z XIX wieku oraz renesansowy prospekt organowy z 1883 roku. Pięknie również w cały, jedno stylowy ład wkomponowały się neogotyckie konfesjonały z końca XIX wieku.
Po za kościołem w samym centrum miejscowości, także warto odnaleźć drewnianą kapliczkę Św. Anny z XIX wieku oraz dom numer 1 sprzed trzystu lat. I tak jednak najważniejszym zabytkiem, atrakcją turystyczną jest Zamek Kmitów. Ta górująca nad doliną potoku Leksandrówka twierdza jest już dużo bardziej rozpoznawalna niż wcześniej wspominana miejscowość. Błędnie często się mówi, że zamek leży w Nowy Wiśniczu – mieście graniczącym z Starym. Zamek terytorialnie należy do wsi.
Wzniesiony został w drugiej połowie XIV wieku w stylu wczesnobarokowym z elementami renesansowymi. Zbudowany na planie czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem jak większość zamków małopolskich, z czterema basztami w narożnikach zamku. W twierdzy znajduje się krypta grobowa rodu Lubomirskich oraz Sala Rycerska z eksponatami jakie znajdowały się wewnątrz, od początku istnienia zamku. Otoczony wysokimi murami bastionowymi z jedną bramą wjazdową z XVII wieku i wieloma stanowiskami armatnimi był zapewne zamkiem nie do zdobycia w czasach swojej świetności. Zamek w swojej historii był wielokrotnie niszczony, trawiony przez pożary i plądrowany przez najeźdźców oraz zaborców, jednak obecnie jest w dobrym stanie. Dzięki staraniom Muzeum Ziemi Wiśnickiej, zamek dopuszczony jest do zwiedzania, a wewnątrz można podziwiać XIX-wieczne meble, makiety zamku, ogromną salę balową, salę plafonową z pozłacanym sufitem, salę akustyczną oraz kaplice zamkowe i krypty wcześniej wspomnianego już, rodu Lubomirskich.
PANORAMA NA ZAMEK KMITÓW ORAZ KLASZTOR KARMELITÓW BOSYCH
Więc jeśli na przykład udając się w kierunku Lipnicy Murowanej (znanej wszystkim z najwyższych palm wielkanocnych w regionie), Bochni, Czchowa lub Nowego Sącza znajdziecie chwilę czasu by wstąpić po drodze do Zamku w Wiśniczu, pamiętajcie – z tego miejsca można czerpać dużo bardziej, wystarczy poszukać, popytać. Stary i Nowy Wiśnicz są położone na tyle blisko siebie, że będąc oczywiście w zamku, zahaczając o kościół i wiejskie zabudowania „na starym” nie warto pomijać atrakcji „nowego”. Ratusz z początku XVII wieku, Muzeum Ziemi Wiśnickiej, studnia miejska z początków istnienia miasta, dom Macieja Trapoli – artysty i architekta rodziny Lubomirskich, dawny Klasztor Karmelitów Bosych, a obecnie więzienie, oraz niezwykłe Kolumny Wiśnickie, o których krąży wiele nieprawdopodobnych legend, ale mi osobiście podoba się najbardziej ta o tajemnych przejściach ukrytych w pobliżu kolumn, przejściach które mają zaprowadzić do zamku i klasztoru. I choć historia przedstawiana przez historyków i archeologów jest całkowicie inna, to niech pozostanie na ukrytych przejściach – bajki i legendy zawsze podkręcają temperaturę atrakcji historycznych.
Serdecznie zapraszamy Was do ziemi Wiśnickiej. To miejsce dla „przelotnych” wizyt na kilka godzin jak i na jeden, pełny, wakacyjny, długi dzień. Warto, naprawdę warto, a my jeszcze pewnie nie raz będziemy chcieli na nowo odszukać ciekawe miejsca tego regionu.