Dziesięć miejsc, które warto zobaczyć w Bukareszcie
Całkiem na świeżo między naszą pierwszą, a drugą częścią urlopu postanowiliśmy streścić kilka podpowiedzi, gdzie warto udać się na spacer podczas pobytu w stolicy Rumunii. Niestety nie udało się ich już wtedy opublikować, ale w końcu nastał ten dzień więc „zasysajcie” . Opinie z jakimi spotkaliśmy się na forach i stronach tematycznych o największym mieście, krainy bogatej w historię i różnorodne ukształtowanie terenu, przed naszym wyjazdem były w większości negatywne i trochę przerażające. Zgoła inne, niż o Karpackiej krainie słynnego Drakuli. Zaryzykowaliśmy mimo iż, jechaliśmy z lekkim nastawieniem – tam musi być naprawdę niebezpiecznie skoro wszyscy tak piszą.
Bezpieczeństwo na naszej liście tematów faktycznie znajduje się gdzieś w pierwszej dziesiątce podczas wyborów i kierunków, w które się udajemy, tak tu na razie ten temat pozostawiamy na inną okazję. Jak to zwykle bywa przed wyjazdem staramy się przygotować „z miejsca” do którego się udajemy. Street View, mapy, punkty informacji turystycznej, mapy metra i komunikacji, gdzie kupić bilety, gdzie jeść, gdzie śpimy, jak używać transportu miejskiego by wyszło i tanio i ekonomicznie zwiedzając według małego planu, wyrysowanej linii. Hmmm… Tym razem było nieco trudniej. Jak już sama możliwość poruszania się ulicami Bukaresztu za pomocą Street View była całkiem ok mimo iż większość ujęć wykonano zimą, tak kupno dokładnej mapy w Polsce tego ponad trój milionowego miasta graniczy z cudem. Niby stolica?
Dlaczego tak jest zdołaliśmy się zorientować już pierwszego dnia pobytu. Bukareszt mimo bogatej historii sięgającej XV wieku dopiero od kilku lat uczy się turystyki. Na pierwszy rzut oka, można by stwierdzić że nawet mieszkańcy uważają swoje miasto jako przystanek na maksymalnie jeden dzień dla turystów. Często tylko dlatego korzystających z ich uprzejmości ze względu na port lotniczy i późną porę przylotu. Dlatego najlepiej promować jedynie ich dumę narodową – czyli budynek Parlamentu, może jedną z niewielu już cerkwi, oraz muzeum wsi i…? I lepiej jechać do bardziej przyjaznej podróżującym Transylwanii? A jednak błąd! Bukareszt mimo iż za „panowania” w ubiegłym wieku dyktatora Nicolea Ceausescu, stracił blisko 70% swoich historycznych zabytków nadal ze względu również na swoją wielkość, jest miastem do którego podobnie jak do Budapesztu warto przyjechać na co najmniej 3 pełne dni i odnaleźć to co się spodobać może najbardziej, od dzielnic starego miasta po szlak „Małego Paryża” czy ślady późnego średniowiecza. Są też parki, dziesiątki hektarów parków, które jakby ze sobą połączyć, spokojnie pokryły by np. Nowy Sącz! My udaliśmy się na prawie pięć dni, jednak pierwszy raz inaczej niż zwykle. Celem był odpoczynek, i spokojne spacerowanie i podziwianie miejsca, w którym jeszcze nie byliśmy. Nie planowaliśmy by koniecznie zobaczyć wszystkie atrakcje miasta, a jedynie te które naprawdę warto, ale też trzeba przyznać że po takim pobycie można sobie jednak pluć w brodę bo przecież mogliśmy jechać jeszcze tam czy może tam :). Ale, nie ma co narzekać, czasem warto przystopować i dać odpocząć organizmowi po roku pracy i stresu.
Wytypowaliśmy więc 10 miejsc, które po pierwsze spokojnie zobaczycie nawet jeżeli wybierzecie się do Bukaresztu na jeden lub dwa dni, oraz takie które zawsze są w naszym zestawieniu ponieważ mówią najwięcej o kulturze ludzi budujących swój „dom”.
-
ŁUK TRYIUMFALNY
A wszystko ta przyjaźń francusko – rumuńska, dzisiaj już mniej gorliwa. Oficjalnie, Łuk powstał na miejscu drewnianego, który stanął w tym miejscu po raz pierwszy po uzyskaniu przez Rumunię Niepodległości w 1878 roku. Co prawda obiekt wybudowany po I Wojnie Światowej w 1922r. był nieco mniejszy i uboższy, ale dumne oddziały wojsk Rumuńskich mogły swobodnie przechodzić pod monumentem. Obecny wygląd zawdzięcza Petre Antonscu i Ion’owi Jalea. Wybudowany od nowa w latach 1935-1936 po zburzeniu poprzednika. Łuk ma 27 metrów wysokości, stoi na podstawie ronda, które dziennie przemierza kilkadziesiąt tysięcy samochodów udających się do centrum stolicy lub w kierunku lotniska Otopeni przez Aleje Kiseleff.
Arcul de Triumf poświęcony jest wszystkim żołnierzom walczącym w barwach Rumunii.
-
MUZEUM WSI
Dziś to Narodowe Muzeum wsi Rumuńskiej zwane Muzeul National al. Satului „Dimitre Gusti”. Nazwę więc skansen wziął od jednego z swoich założycieli, zakładając głównego pomysłodawcy. Wraz z Victorem Ion Popa oraz Henri H.Stahlem postanowili założyć w sercu stolicy stałą ekspozycję budynków gospodarczych, zakładów rzemieślniczych, cerkwi i kaplic, zajazdów, domów i dworków, są też prawdziwe wiatraki, przystań rybacka oraz ziemianki.
Obszar muzeum obejmuje 14 ha powierzchni, na której znajduje się 360 obiektów, 60 tys. zbiorów w kolekcji oraz ponad 250 tys. dokumentów dotyczących wsi i tradycyjnego życia, które przechowywane są w Archiwum. Co ciekawe, chociaż Bukareszt jest daleko na liście miast chętnie odwiedzanych przez turystów, to samo muzeum rocznie odwiedza ponad pół miliona podróżujących, a jak na skansen to całkiem zacny wynik. Mówi się nawet, że odwiedzający przyjeżdżają do Bukaresztu jedynie by zobaczyć największy budynek w Europie oraz by wejść właśnie do wielkiego muzeum wsi. Prowadząc więc statystyki sprzedaży biletów łatwo można przeliczyć, że stolicę wielokulturowego miasta odwiedza rocznie mniej turystów niż nie jedno Śląskie, czy Małopolskie miasto.
W pobliżu znajduje się Park Herastrau, w którym warto przycupnąć na kilkanaście minut po wykańczającym spacerze po skansenie.
Muzeum otwarte codziennie:
od 9.00 – 17.00 w poniedziałki
od 9.00 – 19.00 od wtorku do niedzieli
Koszt:
Bilet normalny: 15 LEI (ok. 15zł)
Emeryci i posiadacze karty Euro26: 8 LEI (ok. 8zł)
Studenci i uczniowie: 4 LEI (ok. 4zł)
Muzeum Wsi w Bukareszcie poświęcimy osobną galerię zdjęć! Jest ich sporo
-
TIRIAC COLLECTION
Trafiliśmy tu zupełnie przypadkowo, na kilka godzin przed wylotem. To całkiem nietypowa kolekcja, która spodoba się nawet tym, którzy nie przepadają za bardzo za motoryzacją. Ta nowa koncepcja w Rumuni zrodziła się z zaangażowania i chęci właściciela tych niezwykłych okazów, pana Ion’a Tiriac. W 2015 roku otwarto wystawę dla publiczności, w której można spotkać ponad 150 historycznych pojazdów wyprodukowanych, uwaga… od 1899 roku.
Największym zdziwieniem są jednak nazwiska byłych właścicieli tych samochodów… przecież jesteśmy w Rumunii. A tablicach informacyjnych przed każdym z pojazdów można wyczytać takie nazwiska ważnych osób jak Sir Elton John, Sammy Davis Jr., James Carroll, Jackie Chan, John F. Kennedy, Franklin Delano Roosevelt czy John D. Rockefeller. Odwiedzający znajdą tu po pierwsze kameralną, atmosferę… Ale też jedyną na świecie kolekcję z 6cioma Rolls Royce Phantom produkowanymi do 1972 roku czy kolekcję samochodów, których nie widziano nigdy na drogach.
Kolekcja mieści się dokładnie przy lotnisku, za ruchliwą trasą samochodową, którą jednak można spokojnie pokonać kładką.
Kolekcja otwarta jest tylko od piątku do niedzieli, a koszt za wejście do środka jest równy 15stu złotym (15 LEI), o połowę mniej zapłacą wszyscy, którzy mogą korzystać z ulgowych biletów.
-
CERKIEW PRAWOSŁAWNA CRETULESCU
Kościół został wzniesiony w latach 1720-22 w stylu brynkowiańskim, a fundatorami było małżeństwo bojar Cretulescu i jego żona Safta. Cerkiew stojąca w bliskiej odległości od Placu Rewolucji jest typowym przedstawicielem stylu Brancovenau czyli nazywanego czasami „rumuńskim barokiem”. Jest to prawdopodobnie najbardziej charakterystyczny dla całego kraju nurt sztuki, który wywodzi się od działalności hospodara wołoskiego Constantina Brancoveanu, który pełniąc urząd państwowy miał też zamiłowanie do architektury artystycznej.
Wewnątrz znajdują się freski wykonane w drugiej połowie XIX wieku przez G. Tattarescu. Cerkiew była również malowana od zewnątrz, co pokazują liczne ślady przy oknach i obiciach poddasza, ale podczas prac remontowych przed II Wojną Światową postanowiono pozostawić elewację z czerwonej cegły.
-
PLAC REWOLUCJI
Znajdujący się w centrum starego miasta plac, skupia w około siebie jedne z najładniejszych budynków starego Bukaresztu, a w tym również taki, który ukazuje całą, architektoniczną prawdę o stolicy Rumunii. Jest to jeden z większych placów i warto się tu udać chociaż wydaje się że ciężko jest w ogóle ominąć to miejsce spacerując po najstarszej części tego miasta.
Warto zrobić sobie zdjęcie i przyjrzeć się Statule Króle Carola I na koniu, który uchwycony w kusie dumnie stoi przed budynkiem dzisiejszej Biblioteki Uniwersytetu. Naprzeciw piękny, barokowy, w stylu francuskim budynek Muzeum Sztuk Pięknych, elektyczno-klasycystyczny budynek Atheneum oraz Cerkiew Cretulecsu.
5 MIEJSC TO ZA MAŁO!!! Kolejne pięć pod „2”
Byłem w ubiegłym miesiącu w Bukareszcie i do tej pory to wspominam, jako jeden z najlepszych moich weekendowych wypadów. Miasto na pierwszy rzut oka niepozorne, ale ma wiele do zaoferowania
Dzięki za komentarz
Też kiedyś sądziłem, że jak nie będziemy w Bukareszcie to nas za wiele nie ominie 😛 a tu pozytywny psikus 
Dla mnie Rumunia także jest bardzo ciekawym krajem, jeszcze nie „zajeżdżonym” przez turystów. W tym roku zjechaliśmy samochodem prawie całą Rumunię, tylko my szuliśmy przyrodniczych atrakcji, a miasta omijaliśmy. W Bukareszcie też nie byliśmy. Dobrze poczytać u Ciebie, co nas ominęło:)