Pomysł na edukacyjny weekend rodzinny. Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu
Ostatnio zrobiliśmy podróżniczy rachunek sumienia, i okazało się że byliśmy już w wielu miejscach wzorowanych na regionalne osady etnograficzne. Miasteczka dawnej kultury, pozostałości wiosek z dawnymi, drewnianymi zabudowaniami, kościołami, szkołami, domami kultury czy starymi straganami. Miejsca, których możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o życiu naszych przodków z czasów wcale nam tak nieodległych.
Takie miejsca mają jeden główny cel: nie zapomnieć! Bo dlaczego mielibyśmy się fascynować tylko architekturą XXI wieku, tymi powykrzywianymi, szklano-metalowymi drapaczami chmur, czy gęstą zabudową dużych metropolii? Spacerując pomiędzy domami z bali, przykrytych najczęściej grubą strzechą – gontem, i otoczonych drewnianymi płotkami jak z kultowego serialu „Sami swoi” – zastanawiamy jak „oni” wtedy żyli? Co robili, jak wyglądał dzień mieszkańców wsi i pierwotnych miasteczek? Brak prądu, kanalizacji, stałej ciepłej wody, przytulnej toalety, lodówki czy… brak mikrofalówki! Dla mnie, coś bez czego kuchnia nie jest kuchnią 😛
Wniosek jest jednak oczywisty – żyło się lepiej. Pomijając zawirowania polityczne, które za pewne były udręką dla każdego nawet najmniej znaczącego chłopa, a także brak rozwiniętej komunikacji i edukacji to znaki czasów, przez które może trochę było gorzej.
Naszą propozycją by poczuć klimaty prawdziwego folkloru, dawnych osad z południowej Polski jest Miasteczko Galicyjskie z przylegającym w sąsiedztwie Parkiem Etnograficznym. Co ciekawe, wpisując „Miasteczko Galicyjskie” większość rezultatów dotyczy właśnie tego Sądeckiego.
Skansen to dwa duże obszary, pierwszy zrealizowany w latach 2005 – 2010, oddaje w pełni wygląd galicyjskiego miasteczka. Z czasów kiedy te przechodziły dynamiczny rozwój na przełomie XIX i XX wieku. Galicja jako część zachodnia państwa zaborczego, państwa Austro-Węgier była najprężniej rozwijającym się regionem w ówczesnych czasach zaborów 1795 – 1918r.
Babcia często powtarzała jak jej mama mówiła, że za czasów Cara Franciszka Józefa, Galicja była mlekiem i miodem płynąca, a wszystkim żyło się wyśmienicie.
Koncepcją muzealnego sektora było efektowne odtworzenie architektonicznej reprezentacji w klasycznym układzie urbanistycznym zabudowy. Założenie czysto edukacyjne ma pokazać zwiedzającym obiekty niezachowane, których odtworzenie było możliwe za sprawą dawnych fotografii i rysunków. W ten sposób powstało miasteczko o zabudowie małomiasteczkowej Zachodniej Galicji na przykładzie najbardziej znanych, starych osad miejskich z obszaru historycznej Ziemi Sądeckiej: Starego Sącza, Zakliczyna, Krościenka nad Dunajcem, Lipnicy Murowanej, Ciężkowic i Czchowa.
PLAN MIASTECZKA GALICYJSKIEGO
I. Ratusz ze Starego Sącza, II. Dom ze Starego Sącza – pracowania zegarmistrza i fotografa, III. Dom ze Starego Sącza – pracownia garncarza, IV. Remiza Strażacka, V. Dwór z Łososiny Górnej – biblioteka, czytelnia, VI. Kapliczka podcieniowa z Zakliczyna, VII. Karczma z Orawki, VIII. Dom podcieniowy z Zakliczyna, IX. Dom z Krościenka – sklep retro, X. Dom z Krościenka – pracownia i sklep, XI. Dom z Krościenka – wystawa malarska, XII. Dom z Lanckorony – apteka retro, XIII. Dom z Czchowa – pracownia żydowskiego krawca, XIV. Dom z Ciężkowic – cukiernia, XV. Dom z Lipnicy Murowanej – poczta, XVI. Dom z Zakliczyna – sklep kolonialny, XVII. Dom z Zakliczyna – magiel i salon fryzjerski, XVIII. Dom z Zakliczyna – posterunek żandarmerii, XIX. Studnia miejska altanowa, XX. Kapliczka z Lipnicy Murowanej z figurą św. Jana Niepomucena
Przechodząc przez niewielką rzekę Łubinkę docieramy na teren Lasu Falkowskiego oraz Sądeckiego Parku Etnograficznego.
Przed wejściem na tablicy informacyjnej można wyczytać: „Park Etnograficzny dążąc do możliwie najwierniejszego odtworzenia dawnej wsi sądeckiej, stara się zaprezentować budownictwo, życie codzienne i inne aspekty wszystkich grup ludności tworzących kulturę Sądecczyzny, pojmowanej jako całość geograficzna, historyczna, gospodarcza i kulturowa.”
I tak faktycznie jest. Z bliska i od wewnątrz możemy zobaczyć jak żyli mieszkańcy Łemkowie z Łosia czy górale Sądeccy z Kamienicy.
W jakich warunkach żyła ówczesna pani aptekarz-lekarz, zielarka z Niecwi i Lipnicy Wielkiej.
Niemal wszystkie obiekty w Sądeckim Parku Etnograficznym są oryginalne – były rozebrane w macierzystej wsi, przeniesione, zakonserwowane i na nowo zmontowane w skansenie. Tym bardziej wrażenie robią dużych rozmiarów drewniane świątynie:
Sądecki Park Etnograficzny prezentuje tradycyjną kulturę ludową Sądecczyzny w całym jej bogactwie, nie zapominając o zróżnicowaniu przestrzennym, majątkowym, społecznym i zawodowym we wsi sądeckiej. Uzupełnieniem ekspozycji są liczne widowiska i pokazy tradycyjnych rzemiosł i wiejskiej twórczości artystycznej w sezonie letnim.
Sądecki Park Etnograficzny jest tak zaprojektowany, aby jak najwierniej przypominał krajobraz dawnej wsi sądeckiej. Otoczenie każdej zagrody jest zgodne z miejscową tradycją. Są tu ogródki kwiatowe, zielarskie, warzywniki, uprawy polowe, sady, odpowiednio dobrana wysoka i niska zieleń przyzagrodowa, stoją studnie, poidła, ule.
Naszym zdaniem idealna propozycja na weekendowy wypad za miasto dla mieszkańców Śląska, Małopolski, Kielecczyzny oraz Podkarpacia, na terenie którego również znaleźć możecie kilkadziesiąt podobnych skansenów, ale czy aż tak urokliwych i prawdziwych?
GRUPY ETNOGRAFICZNE SĄDECCZYZNY
Hej, dzięki za miłe słowa! Oczywiście, że się dzieje ale zbyt mało by ktoś zwrócił na to uwagę
Jak traficie na Tihany koniecznie opowiedzcie jak było
Naszym zdaniem jedno z naszych top 5 miejsc, do których warto wracać przynajmniej raz na 3 lata 
Kochani! Dzięki wielkie za ten materiał, jako sądeczanin – szacun, ale…Teraz tam się nic nie dzieje – Miasteczko w letargu i to nie tylko sprawa kasy. Dzięki za materiał o Tihany wybieramy się z towarzyszką małżonką