Nowy cykl: Wędrujemy Szlakiem Architektury Drewnianej Małopolski. Pisarzowa, Chomranice
Dla niektórych wakacje już się skończyły. Zapewne większość z Was wykorzystała gorące osiem tygodni lipca i sierpnia by wygrzać się po męczącym roku szkoły, studiów czy pracy. Zupełna większość wyjeżdża na wakacje właśnie w tym okresie – ale nie my! Okres wakacyjny dla nas jest raczej nie doza akceptowania. Kiedy inni wylegują się na piaszczystych plażach, wędrują po górskich szlakach czy zwiedzają zatłoczona metropolie świata, my cierpliwie czekamy na wrzesień czy październik. Od lat najlepsze według nas miesiące na wykorzystanie „wakacyjnego” urlopu. To nie znaczy jednak, że marnujemy ten czas na „nic nierobienie”. Tym też wpisem, na 48 godzin przed wylotem do Włoch, rozpoczynamy nasz niedzielny cykl – Szlakiem Architektury Drewnianej w Małopolsce.
Od lat ten szlak jest coraz to bardziej popularną opcją weekendowych wycieczek dla rodzin ceniących skarby pozostawione przez wiernych przodków. Z całym szacunkiem do wielu miejsc i atrakcji turystycznych, kościoły, cerkwie i miejsca na ogół związane z religią to według nas najlepiej zachowane i zadbane (oczywiście po za pojedynczymi przypadkami) zabytki na świecie. W grupie z zamkami i dworami są chyba najczęściej odwiedzanymi obiektami przez podróżujących, szukających wrażeń zupełnie innych niż te, które mają związek chociażby z historią i architekturą Cesarstwa Rzymskiego.
W tym roku z ponad 125 obiektów sakralnych znajdujących się w granicach Małopolski, udało nam się odwiedzić ponad 40. I nie dużo i nie mało. Ale planujemy zobaczyć wszystkie. Niestety ogromnym zawodem w ciągu tych kilku weekendów, podczas których odwiedzaliśmy obiekty w okolicach Tarnowa, Nowego Sącza, Gorlic czy Myślenic było odbijanie się od zamkniętych drzwi kościołów czy cerkwi. Nawet pomysł niedzielnych odwiedzin niczego nie zmienił. Często jest tak, że w jednej miejscowości są dwa kościoły. Stary, drewniany, należący do Szlaku Architektury Drewnianej oraz nowy, betonowy, mogący pomieścić znacznie więcej wiernych niż ten pierwszy. Więc nawet fakt niedzieli, dnia mszy świętych nie wpłynął znacząco na bardziej gościnne przyjęcie. Będzie też o wielkim, ale smutnym zaskoczeniu, oraz o pozytywach jakie nas spotkały na szlaku.
Zaczął bym od Męciny, położonej między Limanową, a Nowym Sączem, miejscowości z której pochodzę ja (M) i w której obecnie piszę, ale za nic nie mogę znaleźć zdjęć, których wydawało mi się mam chyba najwięcej, z wielu lat 😛
Na wspomnianej trasie między miastami niegdyś wojewódzkimi znajduje się więcej obiektów należących do Szlaku Architektury Drewnianej, dzisiaj więc zacznę od sąsiadującej Pisarzowej w kierunku Limanowej oraz Chomranic, do których dojeżdżamy w przeciwną stronę jadąc do Nowego Sącza.
PISARZOWA
To niewielka wieś w powiecie limanowskim w gminie Limanowa, położona u podnóża Pasma Łososińskiego w górnym odcinku potoku Smolnik (w 1997 roku niszczyciela kilkudziesięciu domostw, mostów i dróg). Miejscowość w niewielkiej już liczbie zamieszkana jest przez rdzennych górali zwanych lachami limanowskimi, którzy w swojej kulturze posiadają też elementy krakowiaków. Rozglądając się po niewielkich pagórkach Pisarzowskich co raz bardziej widać wpływ osiedlających się przybyszów z Krakowa i okolic. Stare, drewniane chałupy budowane metodą balową zamieniane są na nowoczesne, wielokondygnacyjne domy, albo niewielkie pałacyki (komu się przelewo ten mo 😛).
I właśnie tu znajduje się pierwszy obiekt, który mijamy niejednokrotnie przyjeżdżając na weekend do rodzinnej Męciny. Kościół św. Jana Ewangelisty z 1713 roku z drewnianą trój kondygnacyjną wieżą, otaczają jak w większości przypadków pomniki przyrody. Wiekowe dęby, których obwód jest na tyle duży by trzem osobom było ciężko objąć je w całości. Wzniesiony został przez F. Wąsowskiego. Do jego budowy użyto elementów z poprzedniej, gotyckiej świątyni, leżącej kilkadziesiąt metrów dalej. Nawę i prezbiterium pokrywa jednolity dach wielospadowy, kryty blachą z barokową wieżyczką sygnaturową. Oczywiście wnętrze zdobi polichromia figuralna i ornamentalna z XIX wieku. Wyposażenie świątyni w stylu barokowym i rokokowym pochodzi z XVII oraz XVIII wieku. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, pochodzącym z XVII wieku, z którego również pochodzi kamienna chrzcielnica.
Kościół położony jest przy drodze głównej obok przystanku autobusowego (kursują dwie linie z Limanowej do Nowego Sącza – Mirobus i Wójcik, w tygodniu nawet co 15 minut, w weekendy co godzinę). Jadąc od Limanowej tą trasą natrafić można na trzy obiekty z SAD’u – więc jeżeli chcecie poznać szczegółowo historię i tajemnice każdego z obiektów, te miejsca na jeden dzień jak najbardziej Was zadowolą (Pisarzowa, Męcina, Chomranice).
CHOMRANICE
To wieś położona w powiecie nowosądeckim w gminie Chełmiec z liczbą 931 mieszkańców. Chomranice leżą u podnóża Pasma Łososińskiego w jakże nam bliskim Beskidzie Wyspowym, w dolnym biegu potoku Smolnik. Miejscowość leży na szlaku pieszych wycieczek po okolicznych wzgórzach: Dąbrowa Wielka (614m), Litacz (625m) i Chełm (793m). Stąd również można dostać się do Tęgoborzy nad Jeziorem Rożnowskim przez przełęcz Nad Zawadką między Chełem a Białowodzką Górą (616m) na której znajduje się rezerwat przyrody, połączony z jednym z największych kamieniołomów piaskowca w regionie (Klęczany).
Pierwsze wzmianki o Chomranicach pojawiają się w 1316 roku, kiedy to właścicielem wsi był Marcin z Brzeznej, fundator kościoła pw. Św. Marcina, a wieś była podzielona na Chomranice Niższe i Chomranice Wyższe. Na przełomie XIV i XV wieku wieś przeszła we władanie rodziny Słupskich z Limanowej. W drugiej połowie XVI wieku na terenie wsi Chomranice działał zbór protestancki, którego ministrem był Jan Pietrzykowic z Bobowej. W 1593 roku odbył się w obecnym kościele zjazd arian (braci polskich), a w 1639 roku mieszkali w nim Antytrynitarze, których założeniem była wiara w Boga w jednej osobie w postaci, w jakiej ich zdaniem występowała u pierwszych chrześcijan, a wcześniej w judaizmie.
W 1884 roku oddana została do użytku Austro-Węgierska Galicyjska Kolej Transwersalna, przechodząca przez Chomranice, w których do dzisiaj zachował się peron kolejowy, wraz z odradzającą się linią kolejową na trasie Chabówka – Nowy Sącz. Linia przebiegała równoleżnikowo z zachodu na wschód przez górskie obszary Karpat, równolegle do oddanej w 1851 roku drogi nr. 28. Jej łączna długość wynosiła około 800 km.
Kościół Imienia Najświętszej Marii Panny w Chomranicach powstał w na przełomie XVI i XVII wieku. Do prezbiterium dobudowano kaplicę Przemienienia Pańskiego. Nawę i węższe od niej, trójboczne, zamknięte prezbiterium pokrywa gontowy dach dwuspadowy. W zakrystii można podziwiać naprawdę unikatową polichromię ornamentalną z 1787 roku. Wyposażenie świątyni stanowi ołtarz rokokowy podobnie jak w Pisarzowej z XVIII wieku, barokowa kaplica z XVII wieku oraz kamienna chrzcielnica i barkowa ambona z XVIII w. Ołtarz główny zdobi znany okolicznym mieszkańcom z wielu łask obraz Matki Boskiej Chomranickiej, na której cześć odbywa się odpust 11 września. Przy samej drodze, otoczona kamienno drewnianym murem stoi wolno stojąca dzwonnica z 1692 roku.
Dużo mówi się o wspomnianych wydarzeniach z 1997 roku kiedy ten region, a tak naprawdę całą Polskę nawiedziła jedna z największych powodzi ostatnich dekad. Leżące w odległości kilkudziesięciu, a w przypadku kościołów w Męcinie i Pisarzowej, kilkunastu metrów od rzeki kościoły zostały oszczędzone przez rwący i niebezpieczny Smolnik. Potok, a prawdę mówiąc rzeka, porywała ze sobą zabudowy gospodarstw, domy, kilkanaście betonowych mostów, asfaltowe drogi na odcinkach kilkuset metrów, a każdorazowo kiedy nurt zbliżał się do lichych świątyń, poziom wody opadał by kilkadziesiąt metrów dalej znowu wychodzić z koryta i niszczyć wszystko co napotykał na swojej drodze. Cud? Przypadek? Szczęście?
To tyle na temat kościołów należących do Szlaku Architektury Drewnianej na odcinku Limanowa Nowy Sącz wzdłuż potoku Smolnik. Dla ciekawskich, można się w tej okolicy natknąć na jedne z pierwszych szybów naftowych na Świecie (Klęczany) z 1858 roku, oraz na upadający dwór ziemski i gospodarstwo z kapicą dworską z XIX wieku (Mordarka).
Ciekawostka. Jak byłem młodszy i przyjeżdżałem do babci na wakacje, zawsze opowiadała historię Męciny, Pisarzowej i Mordarki, wsi ze sobą sąsiadujących. Chłop popełnił ogromne przestępstwo, za które został skazany na „spacer” w stronę Limanowej. W Męcinie chłopa męczyli i bili, w Pisarzowej spisali jego przewinienia i osądzili, a w Mordarce zamordowali, przez co do Limanowej już nie dotarł. Możliwe, że spaliłem 😛