Skomponuj Euro-trip po miastach starego kontynentu. Wszystko podczas jednego wyjazdu!
Ostatnio wrzuciliśmy kilka zasad, podpowiedzi – jak zorganizować sobie wyjazd niskim kosztem, bez banknotów wypadających nam z kieszeni. Bo przecież jeśli się chce, to wszystko da się zrobić! Zasady są proste, wystarczy odpowiednie przygotowania do wyjazdu. Ale więcej przeczytacie wracając do tego wpisu.
NISKI BUDŻET NA PODRÓŻ? SPEŁNIJ TE ZASADY I CIESZ SIĘ ZAGRANICZNYMI WAKACJAMI, NAWET KILKA RAZY W ROKU
Tym razem na przykładzie października 2018 pokażemy, że można odwiedzić „pół” Europy podczas jednego urlopu, w zaledwie 14 dni i wcale wyjazd ten nie musi kosztować 3000 – 4000 zł wzwyż! Wystarczy trochę wyobraźni, kreatywności i braku ograniczeń, najlepiej to w ogóle pozbycie się wszystkich podróżniczych przyzwyczajeń.
Euro-trip czas start!
Jako, że jesteśmy południowcami, to w pierwszej kolejności sprawdzamy dostępne loty z portów w Wrocławiu, Katowicach, KRAKOWA, lub Rzeszowa. I zazwyczaj udaje się znaleźć coś naprawdę fajnego! Na szczęście porty lotnicze w Polsce się rozwinęły w ostatnich latach, więc z każdego miejsca w kraju można rozpocząć super podróż.
ETAP PIERWSZY (ryanair)
KRAKÓW – BERLIN
Jeśli byliście w Berlinie to macie świadomość jak niesamowite jest to miasto, jeśli nie – koniecznie musicie się tam wybrać. Ostatnią rzeczą jaką chcielibyście zrobić to odwlekać swoje odwiedziny w wielokulturowej stolicy Niemiec. Mimo swojego geograficznego położenia, praktycznie przez cały rok można zaznać wysokich temperatur w blasku słońca. Zasiadając wygodnie w fotelach samolotu lądującego w Berlinie spodziewajcie się…
1. Zielonego miasta – dosłownie. To miasto, w którym jest najwięcej parków w Europie. Parki jesienią? Zachwycający widok!
2. Niebieskiego miasta – wiele większych i mniejszych jezior otacza całe miasto. Doskonale wkomponowały się w miejską zabudowę i wielkie, zielone parki.
3. Żółtego miasta – co prawda październik to niezbyt dobry miesiąc na opalanie poza solarium… Jednak warto przespacerować się brzegiem rzeki Spree, wzdłuż które berlińczycy przygotowali sobie istne tropikalne warunki, czekając co roku na lipiec i sierpień – najcieplejsze miesiące w roku.
4. Czarne miasto – niestety, historii nie wymażemy z ksiąg, podręczników i wspomnień naszych przodków. W Berlinie nie można się nie natknąć na ślady przypominające czasy II Wojny Światowej jak i te po nazistowskiej chorobie. Nawet jeśli nigdy nie interesowaliście się historią, prawdopodobnie zaintryguje Was perspektywa zobaczenia, gdzie naziści mieli swoją siedzibę, jak wygląda część pozostałego Muru Berlińskiego, jak wysoka jest Brama Brandenburska z końca XVIII wieku. Miasto wciąż się odbudowuje, a jego historia to nadal wczorajsze wieści.
5. Brązowe miasto – absolutnie nie mamy na myśli „min” pozostawianych często przez nasze pieski po zimie! Berlin podobnie jak inne większe i mniejsze miasta Europy, posiada wiele wykonanych z brązu pomników wielkich wodzów, królów, postaci ważnych dla historii miasta i kraju.
6. Kolorowe miasto – przepadacie za muralami? Tu spotkacie się z nimi na każdym kroku. A niektóre zapierają dech w piersiach, inne przyprawiają o ból głowy, lub wyciskają łzy z zakrywanych oczu.
7. Granatowe miasto – Berlin to life-stylowe miasto nocne. To co za dnia wygląda jak zwykła ściana, lub nawet opuszczony lokal, w nocy jest wejściem do jednego z najlepszych klubów w mieście. Większość z nich „jest najlepsza”. W Berlinie, życie nocne to podstawa, choć nieco różni się np. od tego z Półwyspu Apenińskiego. Kręci Was alternatywny styl zwiedzania? Udajcie się na Oranienburger Strasse…
8. Zielono Czerwone miasto – Wrocław i Praga mają „krasnale”, Berlin ma Ampelman’a. To człowieczek w kapeluszu, którego zobaczycie na każdym rogu ulicy, w popularnych miejscach jak i w wąskich uliczkach. To mała, miejska tajemnica… odkryjcie ją sami
dokąd możecie udać się z Berlina? Kliknij 2