Miejsca, które warto zobaczyć na środkowym Roztoczu? Polecamy na weekend
ULICA WĄSKA
Wśród kilkudziesięciu drewnianych domków i willi jednorodzinnych w Zwierzyńcu, znajduje się najwęższa w Polsce pełnoprawna ulica. O szerokości jedynie jednego metra, wybrukowana ulica przyciąga turystów przebywających w mieście. Ciekawy sposób by znaleźć się w przewodnikach.
WZGÓRZE WAPIELNIA
Tak między Bogiem, a prawdą wzniesień takich typowych, jak góry w górach to na Roztoczy raczej nie ma. Polodowcowe hektary fałdowań, które tworzą przepiękny i klimatyczny, a co najważniejsze kolorowy krajobraz to większość nierówności Roztocza. Ale znajduje się tu też „góra” Wapielnia. Sięgająca blisko, i aż 382 metry jest nie lada atrakcją dla miłośników mocniejszych wrażeń – wspinaczki, wielodniowe spacery grzbietem wzgórza, ciągle na czarnym szlaku, czy schronisko znajdujące się na szczycie, do którego docierają najbardziej wytrwali. Oczywiście włączyła się mi nutka szydery 😛 Wzgórze to wzgórze, dobrze że jest. Można dojechać drogą 853 z Józefowa do Tomaszowa Lubelskiego.
STARY MŁYN W BONDYRZU
Sama miejscowość, Bondyrz została założona prawdopodobnie w XVIII wieku przez ród Tarnowskich. Jadąc z Zagrody Guciów w stronę Kransobrodu, natrafiliśmy, dość celowo na jeden z dwóch najlepiej zachowanych młynów na tym odcinku rzeki Wieprz. Rzeka sama w sobie silnie meandruje i ma spore spadki, przez co była idealnym narzędziem potrzebnym do pracy młynów. Młyny, które zachowały siędo dzisiaj na Roztoczu nadal pracują, ale oczywiście nie są już źródłem energii, a jedynie bardzo naturalnym pomnikiem dawnych czasów. Jeżeli kiedykolwiek znajdziecie sięw okolicy właśnie tego młyna, nie zrażajcie się tabliczką z napisem „Teren prywatny, wstęp kategorycznie zabroniony”. Dotyczy ona raczej posesji za młynem, a jasna wiadomość wynikająca z podstarzałej tabliczki była bliska naszej rezygnacji.
GÓRA BUKOWA – SOCHY KOŁO ZWIERZYŃCA
Kolejne z niewysokich, roztoczańskich wzniesień, ale chyba najcenniejsze. To właśnie z niego rozpościera się najpiękniejszy widok na Polską Toskanię! Pofałdowane pola, przecinające się na zmianę różnokolorowymi pasami zasianych plonów, w oddali wieś oraz wklejone w ten zgodny krajobraz białe chmury na niebieskim tle, udowadniają że roztoczańskie widoki są jednymi z piękniejszych w Wschodniej Polsce.
ZWIERZYNIECKI KOŚCIÓŁ ŚW. JANA NA WODZIE
Pod kościół, niestety jeszcze zamknięty, trafiliśmy w niedzielę wczesnym rankiem. To bardzo ważny punkt każdego, kto zjawi się w Zwierzyńcu. Kościół św. Jana Nepomucena zwany inaczej, „kościołem na wyspie” został ufundowany przez żonę III ordynata Jana „Sobiepana” Zamoyskiego (znana wszystkim jako – Marysieńka, żona Jana III Sobieskiego). Zleciła ona wybudowanie w Zwierzyńcu stawu z wyspą i altaną na wodzie. A sto lat później, w pierwszej połowie XVIII wieku, VII ordynat, Tomasz Zamoyski ufundował na wyspie barokowy kościółek w intencji powrotu do zdrowia ordynata.
PAŁAC ORDYNACJI ZAMOYSKICH
Leży po drugiej stronie ulicy, której podlega kościółek na wodzie. To klasycystyczny budynek z sąsiadującym pałacem drewnianym oraz kanałem. Obecnie znajduje się tu Technikum Leśne i mam jedynie nadzieję, że nie zostało ono dostosowane do własnych potrzeb niszcząc pierwotny wygląd pałacu.
SZCZEBRZESZYN
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie… Łatwo napisać, trudniej wymówić, ale zawsze miejscowość wydawała się z jednej strony tajemnicza, z drugiej taka sławna, popularna ze względu na swój autorski łamacz słów. Zarządzający miasteczkiem szybko „wyczaili” dobry biznes na chrząszczu, stawiając w swoich granicach przynajmniej dwa chrząszcze, które miały by nawiązywać do tego „humoru” Jana Brzechwy. Chyba jednak poszli w złym kierunku… Pech chciał, że padał deszcz więc nasza wizyta ograniczyła się do rynku, żydowskiego cmentarza oraz wąwozów Szczebrzeszyńskich, w których poznałem moc „lessowego błota”. Mosiężny chrząszcz nie zachwycił, co gorsza wcale nie wyglądał jak chrząszcz, a co najwyżej jak konik polny z Pinokia. To właśnie tu najbardziej się zawiodłem.
PAŁAC ZAMOYSKICH W KLEMENSOWIE
Ten wielki budynek ma ponad 3,7 tys. metrów kwadratowych (nam wystarczyło by 90) powierzchni. W skład kompleksu, gotyckiego i nowego domku oraz wozowni i stajni wchodzi również 130-hektarowy park. Pałac należał przed wojną do rodziny Zamoyskich, dla których pełnił rolę letniej rezydencji. Rodzina utraciła jednak swój majątek w 1944 roku na mocy dekretu PKWN o reformie rolnej. Rodzina Zamoyskich niejednokrotnie na drodze sądowej chciała odzyskać swoją własność, ale niestety nieskutecznie. W 2009 roku wyprowadzili się stąd ostatni pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej i od tego czasu stoi pusty i niszczeje. A miasto również bezskutecznie próbuje go sprzedać. Nie ma chętnych, choć cena nie jest tak naprawdę duża.
Polska B, okazała się bardzo szybko Polską bogatszą niż sądzi się od dawien, dawna – bogatszą w jedyny w swoim rodzaju klimat, bogatszą w kulturę oraz utrzymywanie wartości przodków. Roztocze jest kolejną krainą, do której wrócę, a raczej wrócimy, już razem. A tym czasem ruszamy dalej, w Lubelskie, tego weekendu zobaczyliśmy dużo więcej