Jak zwiedzić Wenecję i uniknąć tłumów?
Co to w ogóle za pytanie? Pomyślicie… A jednak i takie pojawia się w wyszukiwarce Google, czyli jednak ludzie szukają. Jest potrzeba odpoczynku od zatłoczonych uliczek i gwarnych placów. Tylko jak pozbyć się „tła” kiedy są takie miejsca jak Wenecja, w których pojęcie „poza sezonem” praktycznie nie funkcjonuje?
Czy to Wenecja, czy Budapeszt, czy Rzym lub Praga, może być i Florencja z Londynem… W każdym z tych miast można odnaleźć ciszę i spokój. Jedynie warto stosować się do kilku podstawowych rad, które skromnie przekazujemy, a które od wielu lat sami stosujemy.
„…to nie jest możliwe! Jak to zrobiliście, ze na Waszych zdjęciach nie ma praktycznie ludzi? Usunęliście tych co się dało?”
„Uwielbiam Wenecję – a wieczorne siedzenie w małych kawiarenkach/barach gdzieś nad kanałem, w jakiejś totalnie ‚bocznej uliczce’ to jest dopiero coś :D”
Takie komentarze pojawiały się już po kilku minutach w naszych mediach na Instagramie i Facebook’u i wiele innych. To miłe, że potrafimy i możemy znaleźć się w miejscu, które słynne jest na cały świat, a przez to ciągle zatłoczone, a mimo wszystko pokazać je z zupełnie innej strony. Bo można! WYSTARCZY SIĘ ZGUBIĆ! I to tak na serio, bez gps’a bez mapy bez planu. Chyba każdy mniej więcej orientuje się w terenie i ma pojęcie, że jak raz skręci się w lewo to potem trzeba skręcić w prawo, spacerować trochę prosto i znowu skręcić w lewo lub w praw. Ale nie dwa razy w prawo bo można wrócić do miejsca początkowego 😛
Tak więc rada numer jeden – w Wenecji po prostu się zgubcie!
- JAK NIE PODRÓŻOWAĆ PO WENECJI?
Miasto praktycznie każdego dnia jest oblężone przez tłumy turystów z całego świata. Przekonuje się o tym każdy na placu między Ponte della Costituzione a Ponte degli Scalzi. A jednak miasto wieczorami praktycznie wymiera. Więc jest już jakiś pomysł!
Byliśmy tu kilka razy i za każdym, tłum bez zastanowienia prze przed siebie. Część udaje się do tramwajów wodnych, część przekracza pierwszą możliwą przeprawę na drugi brzeg, kolejni już zaczynają okupywać się w souveniry i inne pamiątki, które de facto najdroższe są właśnie w tym miejscu i przy Placu św. Marka. Czasem mamy takie wrażenie, że to działanie bez zastanowienia, że dla większości Wenecja to: GONDOLE, PLAC ŚW. MARKA, PONTE DI RIALTO I KARNAWAŁOWE MASKI, a dla bardziej wymagających jeszcze ewentualnie kolorowa część MURANO.
Rada numer dwa – absolutnie pod żadnym pozorem nie dajcie się prowadzić wraz z tłumem. Chodźcie własnymi ścieżkami, nawet jeśli były by one dużo dłuższe, a do TEGO placu św. Marka doszlibyście za kilka godzin!
- JAK PORUSZAĆ SIĘ PO WENECJI?
Poniższe grafiki, mniej więcej prezentują zatłoczenie w Wenecji o dwóch różnych porach. Od godzin porannych do wczesno popołudniowych, centralna część miasta jest mocno zatłoczona i raczej nie można spodziewać się cudu. Za to zewnętrzne, części okalające miasto na wodzie zupełnie zapomniane pozostają dla mieszkańców, których za dnia i tak za wielu nie wychodzi na zewnątrz. Te miejsca oznaczyłem zielonym i mocno zielonym kolorem. Spacerując zgodnie z wskazówkami zegara po okręgu napotkać można przypadkowych turystów – wręcz koneserów spokoju. Niewielu mieszkańców, często majsterkujących przy swoich łodziach i wywieszających pranie między budynkami – to też pokazuje prawdziwy klimat Wenecji. Tej prawdziwej, której charakter budowany był od czasów Republiki Weneckiej, a ta w szczycie swojego rozkwitu była potęgą handlową, zbrojeniową i morską. Rozwinęły się tu główne nurty kultury, a wielcy artyści pozostawiali po sobie ogromne dzieła, które dzisiaj należą do światowej czołówki!
Kolorami czerwonymi i pomarańczowymi oczywiście oznaczyłem miejsca, w których turyści są, lub w których ich liczba jest tak duża, że z przyjemności pobytu w Wenecji pamiętamy jedynie tyle, że niby jest „brzydko i śmierdzi”. A to przecież nie prawda!
- ILE CZASU ZAREZERWOWAĆ NA WENECJĘ?
Pytanie względne. Każdy inaczej delektuje się architekturą, tym tak zwanym zwiedzaniem, poznawaniem kultury i historii ciekawych miejsc, a Wenecja na pewno do takiego należy. Mnóstwo tu kościółków, muzeów, domów artystów, starych kamienic i pomników – dla osób nieobojętnych to prawdziwy raj. Na Wenecję warto przeznaczyć jak najwięcej czasu… Po prostu. Jeżeli jest się jeden dzień to te najsłynniejsze atrakcje warto zostawić sobie na wieczór. Kiedy słoneczny dzień zmienia się w lekko granatowo-szary, kiedy zapalają się pierwsze uliczne lampy, ale cała reszta jest jeszcze dobrze widoczna. Powrót przez centralną część miasta o tej porze jest dużo przyjemniejsza. Realnie od godziny 16-17 znika na oko blisko 70% turystów, którzy włóczą się od rana wąskimi uliczkami. Powrót w kierunku stacji – też taki w pół na chybił trafił, ale z wykorzystaniem tabliczek z kierunkami staje się o wiele przyjemniejszy, wręcz chce się zostać!
- CZY WARTO NOCOWAĆ W WENECJI?
Jak ma się dużo pieniążków to pewnie, że warto! Nie mieliśmy okazji, ale z doświadczenia z innych metropolii wiemy, że najlepsze momenty w których wydaje się że mieszkańcy miasta nigdy się nie obudzą, a turyści nie istnieją to PORANKI. Polecamy każdemu przynajmniej raz spróbować tego męczącego zabiegu. Będąc na wakacjach wstać o 5 rano i podjechać / podejść w najbardziej zatłoczone z reguły miejsce w mieście w ciągu dnia, lub pod zabytek, atrakcję, budynek który wygląda o wiele lepiej kiedy w około nie biegają tysiące nóżek z telefonami, aparatami, kijami i wątpliwej jakości pamiątkami! Nocując na miejscu dużo łatwiej jest dostać się na plac św. Marka o tak wczesnej porze. Wybierając nocleg „na lądzie” może być to o wiele bardziej utrudnione ale również wykonalne.
- OSTATNIE PRAKTYCZNE INFORMACJE
Oczywiście można inaczej i na wiele sposobów. To, że w tej wodnej części Wenecji nie funkcjonują autobusy czy tramwaje szynowe, nie ma też taksówek na kołach, to jako taka komunikacja „wodno-miejska” jest i można z niej skorzystać „omijając tłumy” – podziwiając miasto z wody. Za taką komunikację w mieście i w jego obrębie odpowiadają tzw. tramwaje wodne VAPORETTO. Koszt nie mały, ale też to nie jest zwykłe „proszę szybko na lotnisko…”. Te taksówki należy traktować w kategorii „nie dość że podwiezie to jeszcze atrakcja”. Jednorazowy bilet to koszt w wysokości 7,00€. Na tym bilecie można mieć ze sobą jeden bagaż, za każdy kolejny dopłacić należy jak za normalne miejsce.
Dla leniwych lub osób z utrudnionym poruszaniem się, proponujemy więc wykupić bilet dzienny lub dwudniowy. Ten pierwszy to równowartość 20,00 €, a drugi 30€. Dla osób które w Wenecji spędzać będą więcej niż dwa dni, przygotowano bilet np. tygodniowy za 60€.
Mieliśmy spróbować, ale koniec końców wygrał rozsądek pieszego podróżowania 😛
Jak dojechać do Wenecji i gdzie najlepiej zaparkować, żeby się nie denerwować przeczytacie TUTAJ