Czym zachwycił nas półwysep Tihany, prawdopodobnie najbardziej urokliwe miejsce na Węgrzech
Balaton to największe jezioro Węgier, samo w sobie gwarantuje szereg atrakcji dla turystów, zaczynając od cudownych małych miasteczek, portów czy winnic na północnym brzegu po tętniące życiem kurorty wypoczynkowe na południowym. Ponieważ Węgry nie posiadają dostępu do morza, jezioro często nazywane jest Węgierskim Morzem. I słusznie! Temperatura wody w sezonie osiąga 26 – 29’C, ale ciekawostką, która najbardziej spodobać się może pływakom, jest „płytkość” akwenu (średnia głębokość 3m) i bardziej piaszczyste niż muliste dno.
Szczęściem, w ciągu ostatnich trzech lat udało nam się dwukrotnie przekonać na własnej skórze dlaczego miejsce to samo w sobie jest ogromną atrakcją nie tylko dla osób szukających spokojnego odpoczynku w jednym z wybranych kurortów. Szczególną uwagę jednak zwracamy na największą niespodziankę Matki Ziemi. Półwysep Tihany! Półwysep obfituje w nieprawdopodobne skarby natury, które ukazują kapitalny widok przez okrągły rok. Zbudowany na bazie szczytów wulkanicznych (wygasłych od tysięcy lat), dawnych gejzerów, lasów rodem z rejonów Morza Jońskiego, przenosi nas w czasie, zupełnie jakbyśmy nie byli na Węgierskiej ziemi, tak blisko Polski, blisko znanego nam na co dzień umiarkowanego klimatu. Spacerując szlakami po półwyspie, natrafić możemy na Jezioro Wewnętrzne i Zewnętrzne, wysychające bagna oraz rzadko spotykane okazy roślin i zwierząt, przez co od połowy XX wieku tereny te są obszarem chronionym, jednym z pierwszych na Węgrzech.
Nad półwyspem góruje jeden z najważniejszych zabytków Tihany, miejscowości o takiej samej nazwie jak półwysep – Opactwo Benedyktynów. Założone w połowie XI wieku z polecenia króla Andrzeja I. Przetrwało do dnia dzisiejszego przeżywając w XVI i XVII wieku swój upadek związany z tureckimi najazdami, po których zdecydowano wypędzić braci zakonnych oraz przekształcić klasztor i okoliczne zabudowania w twierdzę warowną. W ten sposób można było kontrolować tereny na wschód, zachód i południe Balatonu. Dopiero w XVIII wieku nastała złota era opactwa. Wracający z wygnania Benedyktyni, wznieśli nowy barokowy kościół oraz przebudowali zabudowania klasztorne, dostosowując je do swoich modlitewnych potrzeb. Najcenniejszą historycznie część opactwa nie jesteśmy w stanie zobaczyć od razu, ponieważ położona jest pod kościołem. W zachowanej w niezmiennym kształcie, romańskiej krypcie z XI wieku znajduje się grób Andrzeja I, króla i fundatora pierwszego opactwa.
Tihany to nie tylko wiekowy klasztor z muzeum i Promenadą Pisky, to także ponad tysiącletnia wioska przypominająca bardziej żywy skansen, niż jakąkolwiek znaną nam w XXI wieku, zamieszkaną miejscowość. Urzekające domki pokryte strzechą wokół kościoła w pełni oddają XIX wieczny nastrój rolniczo-rybackiej wioski. I chociaż w sezonie turystów jest równie dużo jak na krakowskim Rynku, nadal można poczuć magię jedynego w swoim rodzaju miejsca na Węgrzech. Na półwysep można się dostać samochodem w bezpośrednim dojeździe od strony północnej, lub z pomocą transportu wodnego. Barki przewożące turystów oraz samochody kursują co pół godziny, z różnych zakątków Balatonu
Rejs z Szantód do Tihany w jedną stronę dla 1 osoby, to koszt na poziomie 500Ft, w dwie strony jesteśmy w stanie wytargować 750Ft. Koszt przepłynięcia wraz z samochodem to już 1450Ft w jedną stronę.
Pierwszy raz udało się nam zobaczyć Balaton wraz z Tihany podczas naszej kampanii wrześniowej w 2012 roku po Węgrzech wraz z Marcinem. Był to nasz prawie ostatni przystanek po Bratysławie, Wyszehradzie, Vac, Szentendre, Budapeszcie, Badacsony, Aszófó oraz Balatonfured – nie żałowaliśmy. Drugi raz, w sierpniu tego roku. Całkowicie spontaniczny wypad na weekend z znajomymi, decyzja podjęta na tydzień przed wyjazdem, gdzie tym razem miejscem docelowym była jedna z miejscowości położonych na południowym brzegu Balatonu – Szantód (o tym jednak przy innej okazji). Dla osób mieszkających na południu Polski, Balaton i okoliczne atrakcje, mogą być idealnym zamiennikiem naszego Polskiego Morza, które nie ukrywajmy, jest zimne i brudne, ale też na swój sposób piękne. A kolejnym argumentem za Węgierskim Morzem, może być odległość. Kraków – Hel (679km), Kraków – Tihany (497km).
Do opowieści i przygód z Węgier wrócimy jeszcze nie jeden raz.
Szukasz noclegu w okolicach Tihany w dobrej cenie w wygodnym i przytulnym apartamencie? Skorzystaj z gościnności gospodarzy i rezerwuj na AirBnb
GALERIA:
dziękujemy w takim razie, że tu Trafiłaś. A jak jeszcze skorzystasz z naszej propozycji i pokażesz ją znajomym, będziemy w niebie!
właśnie planuję podróż nad Balaton i zbieram informację. Dziękuję za ten wpis na pewno się przyda. Pozdrawiam serdecznie.