Pół dnia w Bari – co robić gdzie się przespacerować
Bari jest niepodważalną stolicą regionu Apulii w południowo-wschodniej części Włoch. Mieści się tu największa baza lotnicza w porcie lotniczym, który z punktu widzenia Polaka ma większe znaczenie . Aeroporto Internazionale di Bari – Karol Wojtyla! Nawet nie jako papież, a jako człowiek, Karol z Wadowic. Szczególnie fajnie więc, przemieszcza się pomiędzy dwoma krajami i ląduje na lotniskach, którym nadano imię tego samego człowieka, wielkiego człowieka (do Krakowa wracaliśmy – Krakow Airport im. Jana Pawła II).
Do Bari przyjechaliśmy, głównie po to by wypożyczyć samochód. Późna pora przylotu z Katowic po godzinie 22.00 nie pozwoliłaby nam na podróż do wybranej bazy noclegowej w Putignano. Stąd pomysł na jedną noc w nadmorskim mieście, pół dnia na zwiedzanie i kolejne, zaplanowane punkty podróży. Co więc zobaczyć w tak krótkim czasie? Po prostu miasto
Zasada numer jeden, stosowana kiedy wyjeżdżamy wspólnie z Anią i Marcinem od lat się nie zmieniła… Pobudka między 6:40 a 7:30, najlepiej jeżeli na nogach jesteśmy już po godzinie siódmej. Szybkie śniadanie w pobliskiej kawiarni Gaudi Caffe. Kawa + croissant z Nutellą, tą prawdziwą, nie eksportową w rzeczy samej! Ruszamy, z okolic dworca kolejowego Bari Centrale. Tak na marginesie idealna okolica na krótki pobyt, bo blisko starej części miasta i idealne połączenie z lotniskiem – kolejką podmiejską.
W starożytności, czyli strasznie dawno temu 😀 Bari było malutką rzymską osadą, znaną pod nazwą BARIUM. Potem stało się bardzo ważnym portem morskim, strategicznym i handlowym od 180 roku przed naszą erą. Największy rozwój miasta przypada jednak na okres późniejszy, kiedy to w IV wieku miasto wybrano na siedzibę biskupstwa. Miasto ze względu na swoje morskie znaczenie często było podbijane. Najpierw przez długi czas przebywało pod panowaniem Saracenów, by po 873 roku zostać włączone do Cesarstwa Wschodniorzymskiego – innymi słowy Bizantyjskiego. Dostęp do wschodniego wybrzeża, które otwierało drogę na niespokojne wody Morza Jońskiego i dalej Morza Śródziemnego spowodował, że między XI a XIII wiekiem miasto było głównym punktem zbornym rycerzy uczestniczących w religijnych wyprawach przeciw muzułmanom. Historia i znaczenie Krucjat jest mocno skomplikowane, jednak dla samego miasta miało ogromny wpływ na rozwój. Zabezpieczana Republika przekształciła się w zamożny region czerpiący zyski z handlu morskiego, a król Sycylii Fryderyk II rozbudował system obronny miasta o normandzki zamek i bastion portowy. W późniejszej historii miasta pojawia się również osoba łącząca Bari z Polską. To z rodziny Sforzów, zarządzającej księstwem Bari pochodziła żona Zygmunta I Starego – królowa Bona.
FONTANNA MONUMENTALE I PALMY
Kiedy widzimy palmy, oczy same się szklą z radości. A tych w Apulii jest równie dużo co drzew oliwkowych. Fontanna robi wrażenie, jest ogromna i strzela wodą jak gejzer wysoko w górę. Doskonale umiejscowiona przy głównym dworcu kolejowym, doskonale spełnia swoje zadanie w upalne dni lata.
VIA SPARANO DA BARI
Mijając plac i park przy Piazza Umberto I oraz Universita degli Studi di Bari Aldo Moro, którego bram strzegli uzbrojeni żołnierze, byliśmy pewni, że spacerujemy wzdłuż najbardziej prestiżowej ulicy w mieście. Dzielnica życia kulturalnego, aktywności w dziedzinach mody i designu. Salony najlepszych marek na świecie, ceny za szybami z kosmosu, błyszczące wystawy i wręcz nierealny porządek. To nie Mediolan, a wydaje się jakby był. Louis Vuitton, Prada, Michael Kors, Pandora, Zara… wszystko na szczęście pozamykane przed ósmą, ludzi też za wielu po drodze nie spotkaliśmy. Jest jednak coś co ratuje przecznicę turystycznie, coś pod czym warto się na chwilę zatrzymać – Palazzo Mincuzi. Nie można go nie zauważyć bo to perełka, prawdziwa ikona architektury Bari, majestatyczny budynek komponuje się doskonale z szeregiem szklanych budynków, na tle których w oddali odsłania się katedra Di San Sabiano.
CASTELLO NORMANNO SVEVO
Zbudowany w pierwszej połowie XII wieku prawdopodobnie przez króla Normanów Rogera II, szybko zniszczony przez króla Wilhelma I z Sycylii. Lata świetności przeżywał w momencie przekazania twierdzy rodzinie Sforzów i królowej Bonie. Zamek otoczony jest głęboką fosą ze wszystkich stron, z wyjątkiem północnego odcinka, który graniczył kiedyś z z morzem. Po śmierci polskiej królowej, zamek wrócił w ręce króla Neapolu. Dziś wykorzystywany jest głównie jako galeria wystaw Apulijskich artystów.
CATTEDRALE DI SAN SABIANO
Przechadzając się pustymi uliczkami Bari, liczyliśmy na wschodzące słońce, które dla nas ukazało się dokładnie między zamkiem, a bazyliką. Dzieli je jedynie czarująca uliczka Piazza dell’Odegitria. W lekko matowych promieniach porannego słońca, budynek świątyni spisywał się szczególnie dobrze. Można było tak stanąć na chwilę i oglądać. Obecna forma katedry pochodzi z XIII wieku, zbudowana na polecenie biskupa Rainalda, na ruinach bizantyjskiej katedry zniszczonej w tym samym czasie co zamek. A jednak mimo wielu zniszczeń, w kościele nadal znajdują się stare posadzki z poprzednich świątyń oraz podziemia, które świadczą, że pierwsze kościoły w tym miejscu stały już w V wieku za czasów biskupstwa Santa Maria. To nie najważniejsza świątynia stolicy Apulii!
WĄSKIE ULICE BARI
To miał być dopiero początek tego co czekało nas w Apulii, w jej białych miasteczkach na wypalonej od słońca prowincji.
RUINY KOŚCIOŁA NA PLACU SANTA MARIA DEL BUONCONSIGLIO
Bardzo ciekawe miejsce. Takie ukryte między murami, a schnącym na powietrzu praniem. Zupełnie puste i wolne od turystów (pomijając fakt, że nadal było dość wcześnie rano, więc nie wiemy jak jest w ciągu dnia). Pozostałości tego kościoła, znajdują się w samym środku starożytnej osady, która z początkiem niewielka, rozrosła się do rozmiarów ogromnego miasta, wchłaniając ląd. Co ciekawe, gdy widzimy ruinę, szczególnie kilkuset wieczną, myślimy zniszczone dawno temu. Gdzieś w średniowieczu, podczas wojen rodów. Ten został zburzony zupełnie przypadkiem, przez nie uwagę w latach trzydziestych XX wieku podczas trwających w okolicy i również na świątyni prac konserwatorskich. Prace te miały na celu przywrócenie miastu romańskiego charakteru. Chwila nieuwagi i budynek runął. Katastrofa pozostawiła po sobie jedynie stojące jak słupy telegraficzne, kolumny w stylu korynckim i unikatową mozaikę z polichromią podłogową z czasów średniowiecza. Szczęście, że nikomu nie przyszło do głowy by zasypać miejsce, skoro i tak zniknęła jego wizytówka. Na kamiennej ścianie nad ruinami kościoła znajduje się długi napis po łacinie, odnoszący się do epizodu z życia mieszkańców Bari, którzy cierpieli na duży niedobór wody pitnej.
DOMKI HOBBITÓW
Nie do końca ale jest to nasza uproszczona opinia 😛 No bo jak inaczej scharakteryzować domy mieszkalne z tak malutkimi drzwiami. Domki znajdują się przy kamiennym tarasie na Via Venezia, z którego rozpościera się piękny widok na zatokę i Morze Adriatyckie.
BAZYLIKA ŚW. MIKOŁAJA
Romańska bazylika mniejsza znajduje się w stolicy Apulii i uważana jest za symbol miasta i jeden z najcenniejszych zabytków architektury romańskiej we Włoszech. Początek budowy kościoła wiąże się z sprowadzeniem do Bari z małoazjatyckiej Myry relikwii świętego Mikołaja po zdobyciu miasta przez muzułmanów. Początkowo przechowywane w pobliskim klasztorze benedyktynów, złożono w podziemiach świątyni, która powstała na miejscu dawnego pałacu bizantyjskiego zniszczonego podczas najazdu Normanów. W krypcie przy relikwiach świętego, odbył się synod zwołany przez papieża Urbana II, w którym wzięło udział ponad 180 arcybiskupów. Budowa zakończyła się w 1103 roku, a obecny wygląd praktycznie nie odbiega od tego sprzed blisko tysiąca lat. Dla nas najważniejszą informacją była położona w kościele krypta, w której pochowano polską królową Bonę Sforzę Aragońską. Gorąco polecamy zejść do podziemi świątyni.
VIA APPIA TRAIANA
Wielkość Cesarstwa Rzymskiego można rozpoznać po technice budowania dróg. Trwałych, masywnych, kamiennych. Setki kilometrów „prowadzących do Rzymu”. Przy Piazza dei Ferrarese znajduje się kawałek popularnego traktu, który miał swój początek w Beneventum (Benevento), a koniec w Brundisium (Brindisi). Drogę otwarto w II wieku naszej ery na polecenie Cesarza Trajana jako alternatywę dla istniejącej już Via Appia Antica, która prowadziła przez środek lądu od Rzymu do Brindisi. Pozostawała w użytku przez całe średniowiecze. Są też odcinki, które używa się do dzisiaj w Apeninach.
OPERA PETRUZZELI
W drugiej połowie XIX wieku, w ślad za dużymi włoskimi miastami, Bari zainwestowało w kulturę budując teatr miejski, Teatr Piccini otwarty już w 1854 roku. Jednak zainteresowanie wśród obywateli szybko spadło ze względu na… zbyt małą liczbę miejsc i politykę rosnących cen. Wiadomo było, że po kilkudziesięciu latach od wybudowania teatru, miasto będzie musiało zainwestować w kolejny, większy. Ten powstał w 1903 roku po czterech latach intensywnych prac, a już 14 lutego 1903 roku na deskach teatru wystawiono „Hugenotów” Giacomo Meyerbeera. Teatr Petruzzelli mógł początkowo pomieścić ponad 2100 osób, aspirując do czołówki włoskich teatrów. Dopiero później ze względów bezpieczeństwa pomniejszono liczbę miejsc do 1482. Budynek teatru rzuca się w oczy ze względu na swoją czerwono bordową elewację, znacznie różnicach się od architektury pobliskich budynków.
Zapewne w mieście jest o wiele więcej ciekawych miejsc, godnych odwiedzin. My jednak mieliśmy na to niewiele ponad 10 godzin z czego połowę z tego czasu nosiliśmy plecaki z pełnym obciążeniem. Ze względu na bardzo dobre połączenie między polskimi lotniskami a Bari, polecamy to miasto szczególnie na weekend.
Szukasz noclegu w Bari w dobrej cenie blisko od centrum starego miasta? Skorzystaj z gościnności gospodarzy i rezerwuj na AirBnb